Do tych co nad sobą i T6 płaczą:
1) u/f+3 - wybitka Larsa która ma 21 klatek straty a wychodzi w 16, crush'uje low'y, high'ie i niektóre mid'y wyprowadzane z góry (jakby ktoś z naszych teoretyków nie wiedział to w tekken'ie są 3 rodzaje mid'ów: wychodzące od góry np. f,f+1+2 Larsa, od dołu które dobijają na ziemii np. d/f+3 Kazka, i typowe mid'y idące od środka np. 1+2 Asuki. Dwa pierwsze można "skraszować" choć zdarzają się wyjątki, ale ostatniego już NIE) juggle starter wykonywany kolankiem więc nie można go "reversować", wszystko ładnie pięknie ale jest karalne na wybitke. Każda postać każe tak samo łatwo zaczynając od punch'a gdy Lars jeszcze jest w powietrzu lub jak ktoś woli poczekać gdy Lars jest na ziemii! O wiele gorszy lub lepszy jest hop kick Boba! Ma te same właściwości "kraszujące" + ma tylko 12 straty + track'uje jak jasna cholera coś ala łokieć Anny przez co nawet gracz z bardzo dobrym movement'em jest nieraz wybijany przez plecy Boba lub inne barko łokcie pod kątami, jedyny "minusik" tej wybitki jest taki, że można ją "zrewersować".
2) f,f+4,3 - również Larsa, tzw. hellsweep z nieprawego łoża, ma te same właściwości co inne HS'y, czyli można to przerwać każdym durnym punch'em, na bloku zawsze siedzi wybitka i to z tej wyższej półki (każda postać która ma u/f,N+4 juggle'ujące sadzi akcje za przynajmniej 80-90), pod względem damage'u to jest on w granicy reszty HS'ów, na trafieniu ma strate, jest tylko dobre na przeciwnika stojącego w miejscu, czyli cios ten jest tak naprawde kupą którą można rzucać w ściane bo wiemy że nie pobiegnie i nie odda.
3) Backdash - jak powszechnie wiadomo dużo ludzi narzeka, że został zbiedzony i mają racje, ale prawda jest taka, że każdy przynajmniej dobry gracz nie używa backdash'a bo można go ukarać na wiele sposobów zaczynając od zagrań o zasięgu pół dystansowym a kończąc nawet na wybitkach, dlatego każdy przynajmniej dobry gracz umie robić i stosować backdash cancel'e! Ale jest wiele sposobów ucieczki od agresywnego przeciwnika np. side walk, side step, electric step jak widać gra nie musi się opierać tylko na backdash'u, a skoro wielu graczy ma nawyk stosowania backdash'a to mogą go również cancel'ować przez dolnego punch'a lub zagrywki które odchylają np. d/b+1+2 od Larsa albo hop kick'iem czy inną wybitką, również można zrobić zwykłą 4 (na CH u niektórych postaci jest starterem) bo ta zwykła 4 bardzo lubi wcinać się pomiędzy różne zagrywki. Jak widać możliwości jest sporo, więc problem pozostaje tylko na ograniczonej wyobraźni naszych wiecznie narzekających rodaków, których myślenie, albo boli, albo nie mają czasu bo w trakcie grania patrzą w ekran TV z tekken'em myśląc o tym co napisać dziś na forum żeby nabić posty i być cool.
Na marginesie ode mnie:
Co do mojej walki ze Starscream'em, patrząc na jego walki przed turniejem byłem w szoku co ten typ wyprawiał musiałem zmienić całą moją koncepcje gry, wszystkie szybkie low'y parował dolnego bloku używał tylko do wolnych podcinek z dużą stratą, które karał wybitka+ściana+set up'y, więc grając z nim dałem mu do zrozumienia, że jestem noob'em, przez co zbiłem go z tropu i przestał uważać w trakcie gry. Było to widać chociażby gdy spodziewał się f'f+4,3 dostał f,f+2+juggle, chociaż był dwa takie momenty, że mogłem przegrać i zrobiło mi się bardzo gorąco, dlatego po walce się tak zdołował. Jeżeli ktoś oglądał inne moje walki to na każdej grałem inaczej w zależności od przeciwnika i postaci. A u/f+3 jest najlepszą opcją na poke'ującego Hwo tak przy okazji. Dla wielkich teoretyków i obserwatorów, gdyby moja gra opierała się głównie na u/f+3 i f,f+4,3 to we Frankfurcie nie wyszedłbym z grupy, turniej zakończyłem na 10 miejscu przy 160 uczestnikach z 14 krajów, a 3 naszych w dziesiątce Europy pokazuje skill i manual polaków, bo czołówka europejska prawie w całości się wstawiła na tym turnieju, nie było tylko Bode i The Emperor'a tak przynajmniej wynika z moich obserwacji.
Jeżeli ktoś nie wie jakich 3 polaczków znalazło się w dziesiątce Europy to już spieszę się z pomocą:
miejsce 8-Tokis, 9-Devil, 10-Gajda
PS.1 Niech nasze płaczki zaczną w końcu grać i myśleć bo to co ze sobą prezentują i jak się wypowiadają prosi o salwe śmiechu lub w niktórych przypadkach o współczucie.
PS.2 Mam nadzieje, że na następnym turnieju ludzie nie będą narzekać tylko zrobią wszystko żeby w naszym kraju podniósł się poziom nie tylko gry, ale i kultury i będzie chociażby tak jak było w Lesznie gdzie w trakcie gry były oklaski i wiwaty a nie cisza i biadolenie za plecami, prawda jest taka, że tak częstych i gromkich oklasków od naszych rodaków nie słyszałem już od lat i nie było ważne kto gra tylko to co się działo na ekranie, i mam wielką nadzieję, że taka atmosfera będzie coraz częściej.
Dziękuję za uwagę.