Czyli temat o tym, jaki tekken jest, jaki powinien być, czy ci się podoba, czy nie, oraz na wszystkie inne pierdoły z grą związane, które nie pasują gdzie indziej.
Jedną z takich p***dół jest na pewno kącik bijatyk w nowym extrimie. Jak ktoś tego jeszcze nie czytał to polecam bo można się troszkę pośmiać.
Jest tam sporo ciekawych tekstów jak np relacja z AoT w której dowiadujemy się że turniej był zabawny jako że żaden z faworytów nie wygrał tego turnieju. Gdzie oczywiście faworytem byl m.in. Devil który o dziwo prawie przegrał, co nie miało prawa zaistnieć (nawet mimo tego że Devil ni chu chu nie wie jak na pande grać) bo raz, Di nie wygrał we wcześniejszych tekkenach nawet walki z Devilem (chociaż jestem ciekaw czy autor wie ile walk turniejowych zagrali ze sobą ci dwaj w przeciągu ostatniego roku), dwa że Di to w końcu chłopek dobrze grający w calibura który bawi się tekkenem (chociaż autor nie wspomniał że ten chłopek od caliby bawiąc się w tekkena zaliczył dobre miejsce na swoim pierwszym euro turnieju za czasów DR'a oraz że bawiąc przy okazji nauczył się wyrywać na reakcje czego do tej pory nie potrafi masa pro'sów w polsce którzy grają w to kilka/kilkanaście lat, między innymi sam autor jak i jego bliski kolega oficjalny mistrz polski).
Oczywiście faworytem był też Ryan (który, jak można zauważyć, od dłuższego czasu nie przykłada się tak do tekkena jak jeszcze za czasów t5 czy na początku DR'a), zapewne byli nimi także sam autor i jego kolega, i nie ważne że od DR'ki mało w to grają, za czasów t5 i wcześniej byli czołówką i to jest tak na prawdę ważne, tak samo jak to że ci i inni faworyci którzy albo nie grają w tą grę wystarczająco dużo, albo zafundowali sobie 1-2 letnią przerwę od grania za czasów DR'ki zostali zbici w turnieju przez średniaków czy tylko dobrych graczy którzy przez ostatnie 2-4 lata grają w to na prawdę dużo.
Kolejną atrakcją jest mini wywiad z Devilkiem w którym to można się dowiedzieć że t6 to była wspaniała gra jeszcze przed turniejem, ale tuż po turnieju lub pod jego koniec nagle się zepsuła i stała się nie fajna i niesprawiedliwa. Autor wydaje się szczęśliwy z tego powodu chociaż raczej powinien się zdziwić że podczas turnieju namko wypuściło patha który sam sie ściągnął zainstalował i wszystko zepsuł, czego nikt z grających nie zauważył[sic!].
Oczywiście najlepszym artykułem jest zapisana rozmowa między Mastą, Boskim, Ryan'em i Matt'em, który można byłoby zatytułować "trzech na jednego".
Można sie w nim dowiedzieć że:
-Tekken6 jest noob frendly bo nic tam nie wymaga manuala a system jest uproszczony
Chociaż jednocześnie denerwuje autora to że movement jest trudniejszy (na pewno mniej noob frendly) oraz to że jest 40 zawodników do wyboru co strasznie utrudnia opanowanie wszystkiego (mniej noob frendly). Najwidoczniej wolałby mieć 10 zawodników do wyboru gdzie każdy by miał góra 60 ciosów tak by po dwóch miesiącach już znać i umieć wszystko.
-W T6 dmg za szybko schodzi, nie to co w takim T3 czy TTT.
No tak, w końcu tutaj mamy dla większości akcje za prawie pół energii a ze ścianą za trochę ponad pół. A w takim T3 takie banalne juggle jak ewgf 3 płaskie, d/f+4 zabierają jakieś 60% a trochę mniej banalne VS'owe rzeczy zabierają nawet do 75%, no naprawdę niewiele.
-W T6 dmg przychodzi łatwo, wystarczy tylko wybić...
A potem jeszcze ocenić sytuacje, swoją odległość od ściany i wybrać taki komplet, który albo zabierze max bez ściany albo przetransportuje do tej ściany i wraz z nią zabierze max, no i oczywiście trzeba jeszcze posadzić te czasem nawet 10 hitów żeby wszystko weszło, a wszystko nie zawsze wchodzi bo głupi kąt spowoduje że w połowie juggla coś nie wejdzie. No ale to wciąż jest dużo łatwiejsze od zwykłego wybicia w t3 i posadzenia 2-4 ciosów w powietrzu za prawie pół paska czy zrobienie 3 płaskich jina w jugglu + coś tam za ponad pół paska lub nawet za jakieś 70% z gwarantowaną dobitką jak wejdzie od boku.
-T3 miał tylko jedną wadę w systemie
:O. Którą był... niewyrywalny rzut. Nic nie mówią o tym że nie było techrolla o flipie na brzuch i wchodziły śmieszne rzeczy, nic nie mówią o gwarantach po wr3 na bloku, że nie można było cancelować SS'a od pierwszej klatki w blok czy w jakikolwiek inny ruch, można było to zrobić dopiero od około ósmej klatce, co dziś wydawać by się mogło jest nie do przyjęcia.
-W T6 są krasze i te krasze są złe. W T3 ich nie było i było lepiej.
To śmiesznie brzmi od kogoś kto najbardziej chwalił ten system swego czasu w T5. No najwidoczniej dawno nie grał w tekkena bez kraszy w którym taki ewgf był chorym atakiem bo działał jak mid. Łapał prawie wszystko, przebijał dolne punche czasem nawet podcinki, przy takim whiffe nie było ważne dla takiego jina czy ktoś nie trafił punchem, wybitką, podcinką, dolnym punchem, nie ważne czy miał recovery kucając czy nawet prawie leżąc, puszczał ewgf'a i posprzątane. Poza tym w juz w t3 były pełnoprawne krasze (d+1+2 Jacka, d/f+1 Xio, b+1+2 leja) tyle że było ich bardzo mało możliwe nawet że nie każda postać je miała.
-Jeżeli nie grałeś od pierwszej części Tekkena to nie możesz w pełni i sprawiedliwie ocenić tej części oraz tego jak zmieniała się seria.
Jeden z najśmieszniejszych wniosków w tekście. Nie wiem co przeszkadza w ocenieniu T6 w stosunku do TTT, T4, T5, DR jeżeli grało się od TTT. Nie wiem co w takim przypadku przeszkadza zupełna nieznajomość T1 w które już nie da się grać, T2 w które już nie da się grać, T3 które jest już archaiczne i z braku laku można pograć. Nie wiem, ja gram w to od T1 i zupełnie nie rozumiem czemu znajomość kulawych pierwszych części miała by mi pomóc ocenić T6. Zresztą, tutaj autor się sam wkopał, bo jedynie liznął automatową wersję t6, tak naprawdę jej nie poznawszy. Więc, idąc jego tokiem myślenia też nie powinien oceniać serii.
-T6 jest łatwiejszy bo jest youtube na którym można popatrzeć na grę najlepszych.
Tak, nie wiem w ogóle jak można do takich wniosków dojść, i czemu tu winny tekken, przecież jakby youtube było za czasów t3 to byłoby tak samo co nie oznaczało by że t3 jest łatwiejszy czy trudniejszy. To, że ludzie, którzy nie mają możliwości zbierać doświadczenia na turniejach ulepszają swoją grę w ten sposób jest na prawdę fajną sprawą, bo to powoduje że scena staje się silniejsza.
No i to tyle, pewnie są jeszcze jakieś ciekawe spostrzeżenia, jak to że teraz każda postać ma jakieś dobre lowy, i naturale co nie jest fajne (mimo że to poprawia balans), no ale już nie pamiętam.