Skullgirls będzie IMO jedynie ciekawostką. DoA4 nawet nie będzie ciekawostką, SCV - daj nam Świętopełku, żeby to było dobre, ale prawdę mówiąc pieniędzy bym na to nie postawił (ZWEI, Viola...). SF było i jest zbyt trudne, żeby przekonać do siebie szersze grono, UMvC3, no cóż, to jest fajna gierka, ale nie przyjmie się tak samo, jak MvC3, bo mało kto traktuje tą grę poważnie. Mortal Kombat 9 miał i nadal ma spore szanse na przedostanie się do masowej świadomości i jeżeli nowa kampania antygrowa zrobi mu odpowiednią reklamę, to ma szanse i prawdę mówiąc jestem za, bo to pod wieloma względami jest naprawdę fajna gra, praktycznie idealne wyważenie między łatwością egzekwowania rzeczy jak w TK i ilością tych rzeczy jak w SF. KOF jest fajny, ale też nie przejdzie z tą jego grafiką jak na automatach piętnaście lat temu.
Z tego wszystkiego niewzruszony na swoim tronie siedzi jedynie Tekken i nic nie zapowiada zmian. Ale on sam na swoim fejmie SFxTK nie udźwignie. Jeżeli ta gra będzie noob friendly jak Skullgirls, to sieciowi wymiatacze będą kupowali gemy, ale to raczej nie przekona "proplejerów".
Zaraz pointa, najpierw policzmy:
Tekken, MK9, UMvC3, SSF4AE, SSF3rdO, Skullgirls, SCV, DoA, KOF, SFxTK.
10, słownie dziesięć gier. Jesteś pełnoletni, w liceum, albo zaraz po. Niedługo pójdziesz na studia, albo już studiujesz. Masz dziewczynę, życie, pracę, znajomych, lubisz wyjść, nie masz Maga na 80 lvlu. Jeżeli zgadzasz się chociaż z dwoma stwierdzeniami z poprzedniego zdania, to na pewno nie masz, albo już niedługo nie będziesz miał czasu na granie w więcej niż dwie z tych dziesięciu gier. Przy założeniu, że tylko Tekken i SyF są grami, które są dobre ponad wszelką wątpliwość, wybierasz właśnie te. Jeżeli SF jest dla Ciebie za trudny (co nie jest niczym złym, bo to są trudne gry) zamienisz go na Mortala. Ale poza tym, że to są gry dobre, są to też gry relatywnie na tą chwilę tanie.
I teraz pytanie: czy biorąc powyższe pod uwagę rzesza graczy, którzy pasują do wystosowanego przeze mnie rysopisu, a przy okazji chcą grać w gry turniejowe, zainwestują swoje ciężko zarobione/otrzymane na mikołaja tauzeny na coś, co nie dość, że ma szanse okazać się niewypałem, to na dodatek nie będzie grane na turniejach przez jakieś durne gemy? No mnie też się nie wydaje.
I teraz pointa. Nie rzecz w tym, że ta gra może okazać się słaba, bo to akurat najmniej straszna rzecz, która się może grze przytrafić, vide TK4, czy MK9. Rzecz w tym, że tą grę może zabić w przedbiegach zbyt wcześnie i zbyt zawile konstruowany przez producentów hype, który własnie zaczął się przeradzać w "no, nie wiem". Harada i Ono zachowali się trochę jak nieumiejętni akwizytorzy, którzy zamiast sprzedać towar właśnie zajawionemu potencjalnemu kupcowi, zaczęli mu opowiadać o towarze coraz więcej i coraz więcej przy tym pokazali potencjalnych wad.
Jasne, że ja tu nie przedstawiam żadnego ogółu, bo w sumie tylko moje odczucie. Ale tak to się mniej więcej u mnie kreowało. W pierwszych dwóch miesiącach wziąłbym tą grę od strzała. Natomiast gdyby wyszła teraz, to zaczekałbym przynajmniej dwa miechy, żeby pooglądać gamepleye, poczytać opinie i zobaczyć na YT jakiś turniej. I naprawdę mam nadzieję, że ta gra będzie słaba, bo o wiele bardziej wolę TKxSF i o wiele większe w nim nadzieje pokładam. A w tej chwili na plus SFxTK zaliczam tylko to, że supery trwają relatywnie krótko, nawet te tagowe.