Zawsze chciałem napisać minirelację, więc sobie napiszę, a co!
Turniej był bardzo emocjonujący, główna rolę grały stanowiska z "małym" lagiem i pady (na jednym same wciskały się skosy, inny blokował się przy próbie wciśnięcia 3 przycisków naraz). Własne pady były zabronione. Ogólnie beka.
Tak jak napisał Friza, bardzo fajnie rozwiązane eliminacje jak i same "puchary" - granie jedną walkę do 3 wygranych rund na 150% życia, normalnie Korea.
Cieszy wysoki poziom uczestników, zwłaszcza młodocianych adeptów Żelaznej Pięści z lubością wspierających aktualnie grających kolegów okrzykami: "Zrób laser z oczu" itp.
Szkoda tylko że podły Sepkong grający Armorem i przebijający się jak burza przez kolejne szczeble drabinki trafił szybko na mnie i swojego brata, eliminując nas z dalszych rozgrywek. Niezagrożony w drugiej połowie drabinki Frizen pewnie łoił po 120dmg ze ścianą kolejnych oponentów (głównie) Stifem.
Sam finał, niespodzianka, został rozegrany bardziej profesjonalnie, bo bezapelacyjnie najlepsi tego dnia Frezer i
Gagarin Sepkong stoczyli batalyję do 5 wygranych rund! Nasz młody mistrz pewnie zwyciężył 5:0, a biedny
Gagarin S. musiał zadowolić się 2 miejscem i opiniami wśród profesjonalnie krytycznej publiki "Ten Armorem przegrał 5:0? Ale debil".
3 i 4 miejsce zostało zajęte przez randomowego Hwo 3,3,3_d/f+3,3 oraz randomową Lili f+3+4,3+4_rzut.
Ja sam jestem zadowolony ze swojej postawy; świetnie wychodziło mi u/f3 Larsem oraz (nie)karanie hopkików -12 pod ścianą. Bryanem wpakowałem dziesiątki Snejków w polu, nawet Frizen zablokował mi dopiero 3 podcine na pałe (świadczy to o wysokiej klasy sprzęcie dostarczonym na turniej) - czuję, że to moja nowa postać z wyboru.
Szkoda tylko, że cosplayowe małolatki były takie sobie (zwłaszcza Anna - bleeee)