Też mam dylemat między Jinem a Fengiem. Feng jest zdecydowanie prostszy manualnie, bezpieczne WS+2, ma więcej dobrych high crushy, lepszy hopkick, więcej lowów (jedne high-crushowe, drugie zasięgowe, trzecie niewidoczne), bar na mini-whiffy, SS+4 (odpowiednik Hella Jina, ale z uniku i schyla się pod highami), ciekawe mieszanie z postawami, b+4 nadal dobrze trafia stepujących (szybki prawie-homing na mid).
Jin ma w moim odczuciu trochę lepsze midy średniego dystansu, ale tez mniejszy zasięg punchy i mniej lowów (co nie znaczy że są złe, jest ich po prostu mniej i można się na nie ograć), poza tym bardzo dużo jego ciosów daje KND, co sprawia, ze dość łatwo jest kogoś wrzucić na ścianę.
To jest jednak trochę dylemat...