Ja miałem styczność z trzema stickami - LS-32, LS-56 i JLF.
Wszystkie bardzo fajne, jednak z tej trójki JLF sprawiał wrażenia najbardziej miękkiego, co pomaga w kręceniu szybkich qcf-ów. Minusem miękkości jest to, że sam musisz wiedzieć gdzie dokładnie poprowadzić sticka - nie pomoże ci w tym "feeling" gałki (bo jest tak miękki, że prawie go nie ma xD). Ja zamierzam się przesiąść na JLF niebawem, gram tylko w SF4 i wydaje mi się, że to optymalna gała w tym układzie.
LS-56 mam w szufladzie, jest nawet fajny - taki klon JLF ale trochę twardszy, chyba póki co do niego wrócę zamiast LS-32 (zanim nie zakupię JLF).
No a LS-32, którego obecnie mam w sticku jest z tej trójki najsztywniejszy, najmocniej odbija do neutrala i najbardziej "pomaga" w trafieniu w określony kierunek (jest miękki, ale na tyle twardy, że go "czuć" i głośno słychać klikanie mikroswitchy). Wrzuciłem go kiedyś do budy zamiast LS-56 bo w pewnym momencie grałem tylko "charge" i ta gała miała najbardziej wyrazisty kwadrat na ograniczniku. Sporym minusem LS-32 jest hałas, który on produkuje.
Jeszcze może trzy słowa o ograniczniku: ludzie tylko kwadrat! Octagonale i kółka to wynalazki dla ludzi z manualnym handicapem
. Nie ma co się na tym uczyć grać, bo tylko sobie można złe nawyki wyrobić. Trzeba zacisnąć zęby, nauczyć się robić 2xqcf na kwadracie i nie kombinować z pomocnikami typu "laseczka dla dziadziusia".
Oczywiście to tylko moje opinie i są bardzo subiektywne. Tak jak napisał Liber - Tenshi, jakąkolwiek gałę japońską kupisz będziesz zadowolona.