Główny powód jest taki, że szkoda mi wydawać tyle pieniędzy na coś, w co już praktycznie nie gram. Wyjazd do Cannes wiąże się również z innymi "ukrytymi" kosztami, nawet zakładając, że Malek by zapłacił nam za przelot do Le Bourgeais. Później trzeba by było dostać się do Cannes kolejnym samolotem lub pociągiem, co na pewno tanie nie jest, a sam Hotel w Cannes to minimum 50 euro za noc (wg strony WGC). Drugi powód jest taki, że prawdopodobnie w przyszłym roku będę jechał do Czech na operację i być może z tego powodu będę musiał nawet sprzedać tv+ps3+psp+gry więc znowu wszystko wraca do kwestii pieniędzy.
Wolałbym znowu pojechać do Wriezen jeśli już ;] Tam panuje zupełnie inny klimat. Czytając relacje z tegorocznego WGC w Cannes można wywnioskować, że ludziom się podobało, ale było zbyt dużo osób i zbyt mało czasu na freeplaye. W dodatku do najlepszych graczy ustawiały się kilometrowe kolejki wiec zwykły "zjadacz chleba" musiał zadowolić się graniem z mniej popularnymi graczami. Na EBO było nieco ponad 30 osób i 3 dni na granie a i tak nie udało mi się zagrać ze wszystkimi. A co dopiero, kiedy na evencie jest 150 osób i sporą jego część zajmują turnieje.
No ale kwestia wyjazdu jest dalej otwarta. Ktoś jeszcze się wypowie? Cheese? Heniek? PePe? Aragh? Bolgan? Jak nikt, to napiszę Malekowi, że nikt nie może/ nie chcę jechać. Ale trochę głupio mi tak pisać;] Malek tyle dla nas robi. Napiszę mu też, że jakby chciał, to może przyjechać do nas i ugościmy go za darmo (pewnie nie skorzysta ale liczy się gest xD). Ciekawe czy będzie też wysyłał kasę amerykanom znowu, żeby przyjechali. Na ostatnim WGC było o tyle śmiesznie, że Malek im wysłał 1000 dolarów z własnej kieszeni na bilety dla nich a oni przyjechali i... szastali kasą na money matche. To się nazywa tupet:P