Evo 2k11 zdecydowanie jak narazie jest moim ulubionym Evo, tyle smiesznych wydarzen ktore spokojnie mozna dodac do evo moments.
-blazblue finał swietny
-finał AE
-Nawet finał mvc3
-Aris + Kayopolice
-Seth Killian jako komentator, w tym roku zdecydowanie za duzo gadal : D
-mało skisonica
-after hours swietne - Chris hu, śmiejący sie głosno Daigo, Poongko ojebujacy kazdego z kasy
-Morda Online Tony jak grywał z Poongko
-ploty o policji na Evo przez te money matche na after hours
-Chris G vs ten dzieciak, to było piekielnia chujowa sytuacja, zwłaszcza ze tak daleko dzieciak doszedl tylko dlatego ze go przepuszczali.
-Deadpool suicide
-Poongko zachowujacy sie niczym wrestler z WWF przed walką
-Kayo usciskajaca i calujaca KAZDEGO, przez co potem ciezko im bylo grac. Mindgamesy to ona ma dopracowane do perfekcji
-Deathwish z jego Phoenix taktykami
-Alex Valle vs Daigo w AE
-Tokido i jego poza do U2
Jedyne co im nie wyszło to 3s exhibition match, ale nie spodziewałem sie niczego innego, ale mimo wszystko fajnie było zobaczyc znow 3s'a na Evo, nawet jesli tylko na chwilke. Podobno na panelu Skullgirls pojawilo sie tylko okolo 10 osob, co mnie strasznie smuci : ( O innych grach sie nie wypowiadam bo sie na nich nieznam.