Ciesze się, że udało mi się pojechać za co olbrzymie podziękowania dla Diego no i Księżyc także
(sorry, że tak wyszło pożegnanie, trochę zamotałem się przez tego busa tak jak Ring a dodatkowo przyzwyczaiłem się, że cały czas jesteś z nami
)
Mimo tego, że wypadłem fatalnie bawiłem się rewelacyjnie. Dobre jadło, fajni ludzie, nawet z panem na Pe nie było tak źle, chodź widać, że nieco dziwny z niego człowiek (poza aparycją sprzedawcy kebabów). Karrigan znacznie bardziej towarzyska i rozmowna. No i fajnie grało się z nią mirrorki Cweli. Gdybym miał okazję się lepiej przygotowac to na pewno wyszedłbym z grupy (grupa z Malekiem ale reszta była już do pokonania). Widać było, że mamy Zwei'a na podobnym poziomie ale ona jest lepszym graczem overall. No i EBO ostatecznie uświadomiło mi, że Niewidzialny jest słaby. Nie przez to jak mi poszło (w końcu Karri byla trzecia) ale to po prostu widać. Jak tylko odbiorę konsole to siadam do Natsu najpewniej (Ring sie też ogra bardziej
). Tak by oryginalnym być
Gratsy dla Ringa oczywiście (teraz to będzi miał przerąbane xD) szkoda, że nie można było wziąć topora. Dzięki dla Diego raz jeszcze za pomoc no i za kickery oraz zawsze smaczne suchary no i dla Księżyca za jego Nuka-Cole, robienie hype'u i rozmowy o wszystkim
Niech żyję eisenhüttenstadt !
Poza tym to gówno i stay on the ground suka!