Wczoraj dostałem łomot stulecia....
Jedyne moje wytłumaczenie, choć raczej marne, zanim Onizuka sie do mnie dobrał, byłem już po 4 piwach, 16 przegranych (prawie pod rząd) i ćwierć butelce wina. Morale jako jedyne mi nie powinno szwankować, ale po serii prawie 30 przegranych, cięzko zachować optymizm
No nic, przegrywając z lepszymi można sie czegoś nauczyć..przynajmniej tak to sobie tłumaczę
PS. Obniżam moje te punkty z poprzedniej strony do 1 !