Ja też bym to rozdzielił na dwie kategorie:
Turniej:
- jadę się sprawdzić, powalczyć w swojej "konkurencji", zająć jakąś dobrą lokatę. Ambicjonalna sprawa, you know.
- dobre nagrody, fajna oprawa, profesjonalna atmosfera, ZAGRANICZNI GRACZE - to mnie przyciąga.
- chcę spotkać ludzi, pogadać z nimi, pośmiać się, powymieniać uwagami.
- na dobrze zorganizowany turniej z fajnym roosterem pojadę praktycznie wszędzie.
- fajnie jeśli turniej oferuje jakieś freeplaye, dodatkowe rozrywki. Nie lubię jechać na tur tylko po to żeby zagrać turniejowe walki, zawsze chce się wkręcić na jakieś spary lub inne atrakcje(targi, turnieje w inne gry, etc.). Jeśli turniej trwa dwa dni i da się załatwić nocleg - tym lepiej.
Zlot:
- tutaj socjal above all, cieszę się gdy znana mi morda jest w stanie się pojawić, smucę gdy ktoś lubiany przeze mnie musi zrezygnować. "The more the merrier".
- mały melanż, alko i inne takie - to wspomaga zaciskaniu więzi miedzy ludżmi ze sceny. Chętnie poznaję też nowych graczy(i nie tylko graczy).
- liczę na opcje pogrania, zawsze staram się dowiedzieć czy będzie wystarczając liczba stanowisk żeby wszyscy mogli posparować należycie.
- ogólnie, staram się wybierać lokacje w miarę bliskie mej aktualnej. Jednakże jeśli wszystkie powyższe warunki są spełnione pojadę w sumie gdziekolwiek(byle nie do Suwałk
- szacun Zajcew że chce ci się tak jeździć po Polsce).