Wolność słowa powinna mieć odgórnie narzucone granice?
Nie i nigdy nie powinno się tego ograniczać.
A może powinna być moderowana tylko przez uczestników danych dyskusji czy wydarzeń?
Nie powinna być moderowana, niech pokazuje światu jaką jest społecznością i jakie cymbały do niej należą.
Czy powinniśmy ponosić odpowiedzialność za słowa które wypowiadamy, czy też lepiej jest po prostu zabronić używania niektórych z nich?
Każdy ponosi odpowiedzialność za użyte słowa. W sprzyjających warunkach może się to odbić po kieszeni oratora, a nawet jak nie, to pokazuje on dobitnie obraz swojego wychowania jakie wyniósł z domu, kim się otacza. Pozostaje kwestia tego, czy takie same cymbały będą mu przyklaskiwać czy go ostro skrytykują.
Pan Adelheid poczuł się urażony, że w społeczności bijatykowej USA dominują nieładne słowa. Żal z cierpiącego serduszka przelał na pastebin a potem na YT ....
PS, już drugie zdanie pokazuje jakie jest podejście do tematu.