BACKDASH FORUM
Street Fighter => Ultra Street Fighter IV => Wątek zaczęty przez: Scorpio w Sierpień 03, 2010, 20:09:33
-
Zgodnie z prostą i klarowną nazwą tematu przedstawiamy tutaj postacie, z którymi nie lubimy grać. Ani oglądać. Takie, które tylko widzimy na ekranie z miejsca dopingujemy drugiej stronie. Czy to z powodu przegięcia postaci, ich wredności, taniości czy czegokolwiek ... bo są takie postacie i koniec!
U mnie lista jest taka:
1 - Sagat. Tu chyba nawet wyjaśniać nie trzeba :)
2 - Blanka. Bo wkurza niemiłosiernie tą kuleczką, elektryką i kilkoma innymi rzeczami, które niby łatwo skontrować, a i tak wpieniają!
3 - Guile - nie wiem, jakoś nie lubię jego tonu mowy gdy mówi te Sonic Boom czy Hurricane Kick. Taki buc z bucowatą miną :P
Lista w kolejności, czyli jak walczy Sagat i Guile, to kibicuję jednak hAmerykańcowi ;) :)
(widzę, że emoikony nie są stosowane koło tematów na forum, ale jakoś tak pozwoliłem sobie taką zastosować. Mam nadzieję, że nikomu nie przeszkadza :) )
-
ostatnim hitem jest t.hawk. na tego skurwysyna grac nienawidze. tak poza tym to balrog, guile. ogólnie po trochu charge'owane postaci.
-
Ale co jest takiego złego u Sagata? Przecież to jest ledwo mid-tier ;p Guile ma Hurricane Kicka? o_O Dobrze wiedzieć ; )
Co do tematu - każda postać posiadająca DP, Blanka, Dhalsim.
-
Czas na moje gorzkie żale ;)
Wraz z Rose nie cierpimy poniższych typów!
Vega
- Poke
- Fly barcelona, wszystkie ataki z powietrza - chore na maxa. Nie ma złotego środka na powstrzymanie tego dziadostwa.
Balrog
- Nie lubię jego wjazdów, pressingu, HB, ogólnie wszystkiego :D
M. Bison
- Crossup
- Poke
- Nożyce
Guile
- Było by fajnie gdyby nie Sonic Boomy, a tak to trzyma mnie w ciągłym szachu.
T.Hawk, Zangief
- Nie lubię grać na wielkie postacie, gdzie trzeba ich wiecznie trzymać na dystans.
- Głównie za te rzuty i zryty dmg.
Dhalsim, Seth
- Tutaj zaś ciężko mi zaatakować (dotyczy się głównie Sima)
- Te kończyny o długości na 3/4 ekranu jest strasznie upierdliwe. Trzeba mieć wiele cierpliwości bo można zostać zapołkowanym na śmierć ;)
Blanka
- Większość jej nienawidzi i słusznie :P
- Wślizg
- Krosowe kulki
- Jeszcze crossup i hop-hyc za przeciwnika ;)
Guy
- Rzut w powietrzu
- Ma szybkie specjale (wredne na maxa)
Rufus
- Boję się Dive Kicka :P, bo po tym dopiero Rufus jest w grze.
-
Ale co jest takiego złego u Sagata? Przecież to jest ledwo mid-tier ;p Guile ma Hurricane Kicka? o_O Dobrze wiedzieć ; )
Co do tematu - każda postać posiadająca DP, Blanka, Dhalsim.
Flash Kick oczywiście :P
Jako, ze gram Akumą nei lubię Sagatowych zagrywek bardziej niż tego wrzeszczącego Vegi z jego wrzeszczącym przecinaniem powietrza ^^ Jakoś tak na razie mam. Plus, buc. Nie taki jak Guile, ale buc :P
-
Nie lubię Sagatów i murzynów z długimi rękami.
-
Rog - bo pomimo tego, że jest to postać z niesamowitymi rushem to i tak 90% ludzi woli nim po prostu kucnąc i czekać aż wejdzie headbutt --> ultra, a w międzyczasie wcisną zilion tych ultra szybkich poke'ów
Chun - bo jak ktoś zaczyna runde od pójścia do rogu to wiem, że runda będzie trwała ponad minutę
Ibuki - Vega ni hu hu nie ma odpowiedzi na jej vortex więc po knockdownie ciężko jest cokolwiek zrobić
-
Dhalsim, Vega za upierdliwe poke'i
Blanka za całokształt ;)
-
Dhalsim, Guile
-
Online klnę na:
Kena - shoryuken
Vegę - wall jumpy
Blankę - zmieniające strony dashe
Bisona - Devil Jump
Ale tylko dlatego że czasem ciężko się ustosunkować do reakcji na dany cios.
Offline - nie ma takiej postaci poza tym klimat Face 2 Face jest bezcenny.
-
Generalnie jestem slaby w ta gre i kazdy dobry gracz mi nakopie KAZDYM zawodnikiem, wiec musialbym wypisac wszystkich :D Ale zalozmy ze przeciwnik ma takiego skilla jak ja, to chyba najbardziej nienawidze Dhalsima. Wogole nie wiem jak drania podejsc. No i po zastanowieniu to jeszcze Blanka potrafi napsuc krwi...
-
Viper-sorki Marek ale doprowadzasz mnie nia do szału.:)
Blanka,Dalshim,Vega,
-
Ostatnio gram głównie Vegą, więc liczba antagonistów powinna być duża, ale zawsze od niepamiętnych czasów wkurwiała mnie Chun-Li ( nie ważne kim grałem). Po prostu nie potrafię grać preciwko tej postaci. Poza tym Cammy ( Cannon Spike od zawsze mnie dręczył), no i oczywiście Blanka (komentrz zbędny). Przeciwko Rufusowi i Viper grałem nie wiele, ale patrząc na ich możliwości też nie należeliby do moich ulubieńców. Sagatem, Kenem, Balrogiem czy Zangiefiem grałem jeszcze za starych czasów serii Alpha, dlatego pomimo tego, że często mnie łoją, mam do nich sentyment.
-
Blanka
Blanka
Blanka
Blanka
Blanka
Blanka
:(
-
Ja mam małe doświadczenie, szczególnie na high level, więc mało powiem.
Póki co nie lubię shotów, bo handuken handuken handuken handuken siorjuken handuken handuken siorjuket etc
a tak poza tym to Dan, bo mnie wkurza sama postać, nie to jak walczy angryrazz
-
A ja tam nie mam takiej postaci, z którą bym dostawał choroby na "K"... jak ktoś mnie czymś bije, to czuję się bardziej zmotywowany do dłuższej sesji w treningu z danym karakterem, tyle:P
-
A ja tam nie mam takiej postaci, z którą bym dostawał choroby na "K"... jak ktoś mnie czymś bije, to czuję się bardziej zmotywowany do dłuższej sesji w treningu z danym karakterem, tyle:P
Biorąc pod uwagę twoją sugestię, to moja lista kurczy się tylko do postaci Chun-LI, z którą pomimo najszczerszych chęci, często pasowałem, bo po prostu szlak mnie trafiał, kiedy nawet kolesie, którzy grali nią od święta spuszczli mi łomot "na dwa ciosy". Pewnie to też wynika z mojego małego doświadczenia (szczególnie w pzypadku SF4), ale ta postać to dla mnie prawdziwa klątwa.
-
Być może też z tego, że grasz chujową postacią ; )
-
Być może też z tego, że grasz c***ową postacią ; )
Jestem raczej jednym z tych, którzy grają kimś, bo lubią ową postać. Wyniki to drugorzędna sprawa (do czasu :)).
-
Być może też z tego, że grasz c***ową postacią ; )
A jest taka ?
-
Być może też z tego, że grasz c***ową postacią ; )
Pazur bynajmniej c***owy nie jest co skutecznie udowadnia choćby japończyk Makoto, który nawet Daigo potrafi rozwalić. Na szczęście SSF4 to nie MvC2, w którym to gra opierała się na 4 postaciach głównych z małymi wyjątkami (pozostałe 50 postaci zrobili dla jaj chyba :p ). W ostatnim tier liście Makoto (tym razem postać :p ) jest na szarym końcu, nawet za Danem, a taki Flash Metroid i ostatnio nawet Justin Wong pokazują, że można konkretnie pozamiatać. Ostatnio widziałem nawet walki w których Hakanem jakiś japoniec wymiatał. Dobrego japońskiego Gena się jeszcze nie doczekałem, ale myślę że to kwestia czasu. I nie mogę się doczekać, aż któregoś razu Daigo przerzuci się na Dana i nagle się okaże, że to w sumie zawsze była silna postać, ale nikt się nie odważył nią grać na poważnie "bo w tier'ach jest na dole" :D
-
Nie znam ani jednego topowego gracza, który odnosi regularne sukcesy low tierową postacią street fighterze. Co do makoto (gracza) to widać havoc, że mało kojarzysz clawa. Makoto gra naprawdę niesamowicie, nic nie ugrywa na dłuższą mete ale wszystkie wypracowane winy są efektem praktycznie pozbawionej błędów gry z jego strony. Naprawdę vega nie ma jakiś prostych MU. Brak comebacku, brak sensownych revarsali, ciągle większy risk niż reward. Nie mówię, że vega jest broken i niegrywalny ale z pewnością każda wygrana jst okupiona większą ilością krwi i potu.
-
nie znoszę Zangiefa, Tonego kołka bo muszę w nich juri napieprzać ile wlezie a oni kilka rzutów i tyle z gry :D
-
Nie znam ani jednego topowego gracza, który odnosi regularne sukcesy low tierową postacią street fighterze. Co do makoto (gracza) to widać havoc, że mało kojarzysz clawa. Makoto gra naprawdę niesamowicie, nic nie ugrywa na dłuższą mete ale wszystkie wypracowane winy są efektem praktycznie pozbawionej błędów gry z jego strony. Naprawdę vega nie ma jakiś prostych MU. Brak comebacku, brak sensownych revarsali, ciągle większy risk niż reward. Nie mówię, że vega jest broken i niegrywalny ale z pewnością każda wygrana jst okupiona większą ilością krwi i potu.
Nie no, Clawa kojarzę bardzo dobrze, bo jakby nie było ciągle jest moja drugą postacią :) Jest trudniej, trzeba się więcej napocić, ale to nie jest niemożliwe, żeby nim wygrywać i już na pewno nie można mówić, że jest c***owy. Zresztą on jest akurat mid'em więc jeszcze nie jest aż tak źle. A im wyższa poprzeczka tym lepsza satysfakcja :D Swego czasu Marn wygrał turniej swoim Dudley'em a potem się okazało, że on nie jest żadnym top 5 jak kazdy teoretyzował tylko też właśnie midem.
Tą anegdotką o Danie i Daigo biłem do takiego jednego procesu który zauważyłem jakiś czas temu, i tu dobrym przykładem jest sytuacja Feilonga. Jeszcze zanim SSF4 wyszło, 'Bruce'a Lee' tykał mało kto bo "hamburgery/japońce nim nie grają a w tier liście jest na dole to napewno jest słaby". I potem nagle chyba Justin zaczął nim grać, jakis czas później jeszcze japońce sie dosiadły i nagle się okazuję, że Feilong (o ile pamiętam zmiany z vanili na supera były minimalne) zawsze był silny, tylko że nie było komu tego zweryfikować. I teraz na tier listach jest już hen wysoko :P
Wracając do tematu dyskusji, to ja gram Genem i wiem dobrze, jak bardzo sie trzeba czasem napocić i nagłówkować gdy sie okazuję w walce że postać przeciwnika ma "wszystko lepsze" od twojej. Ale to jest jakieś wyzwanie i duża satysfakcja i wcale niemało osób tak myśli. I mi się wydaję, że to jest dobre, bo inaczej wszyscy by grali postaciami z top 10, "bo resztą się nie da wygrać, to są do d*py".
-
No coś ty, Fei-long w vanilli maksymalnie ssał pałkę, za to teraz to bardzo solidna postać.
I to nie jest tak, że ludzie grający mocniejszymi postaciami uważają, że reszta postaci jest do dupy i nie da się nimi wygrać. Tzn. na pewno tacy się znajdą, ale to raczej rzadkie przypadki ;p
-
1. claw nie jest żadnym midem
2. Fei long został ostro zbufowany (mega buff na chicken winga itp) a jak justin nim grał wcześniej to robił to na zasadzie "teraz pokonam cię uber słabą postacią, taki dobry jestem".
3. Żaden pro gracz, który traktuje wyniki poważnie nie gra słabą postacią, to oczywiste.
-
Ja bym powiedział że żaden gracz, który traktuje wyniki poważnie, nie trzeba być pro ;]
-
Na szczęście tak jest tylko w streecie : P
-
1. Tak nie ma tylko w streecie (właściwie to w ogóle tak nie ma, znalazłoby sie kilku prosów sf4 grających dość słabymi postaciami)
2. Czemu na szczęście?
-
1. No więc skoro w ogóle tak nie ma to czemu piszecie że tak jest skoro wiadomo że tak nie jest : )?
2. Na szczęście bo wiadomo, większe zróżnicowanie. Ktoś kto się przejmuje wynikami zazwyczaj gra na poważnie, fajne jest zobaczyć co można wycisnąć ze słabej postaci kiedy gra nią czołowy gracz. Fajnie jest zobaczyć inne postacie na turniejach. Fajnie było zobaczyć jak crow czy oof bili ludzi low tierami w sc3 albo jak omega mitsu robił potwora ze słabego zasy. O albo jak justin grając makoto już tak nie rządzi ; D.
-
Jaki Crow?
-
Jaki Crow?
Chodzi na bank o "Claw" czyli Vegę ;)
-
Crow to nick kolesia, który gra w Tekkena.
-
Lol.
-
Taki jeden se był, grał Rokiem
-
Na pewno Crow, a nie Keev?
-
Może Keev później. Crow wygrał na początku sc3 jakiś turniej grając Rockiem.
-
Mnie najbardziej wnerwia Abel i jego roll'e do tornado throw. Vega stoi zaraz za Abelem wraz ze swoim pokowaniem oraz tym jumpem z EX ktory przebija FA i wybija w powietrzu prosto w rece(szpony) vegi;/
Tak na dobra sprawe to jest troche tych postaci ktore wnerwiaja, dlatego najchetniej walcze mirrory ,bo wtedy obarczyc wina moge jedynie siebie a nie slabsza czy silniejsza postac.
-
Zdecydowanie Ken. Jego EX Shoryuken mnie potężnie denerwuje, a jest mocno nadużywany przez scrubów, a jego drugi ultra za łatwo przelatuje nad ciosami.
-
Ostatnio dochodzi ten skaczący Vega i rollujący Blanka ...
-
Jak dla mnie to sim i blanka póki co :)
-
Zdecydowanie Blanka i T. Hawk.
-
Ryu , Ken , Sagat i Balrog. Szczególnie jak widzę pierwszą dwójkę to na bełta mi się zbiera od ich hadokenów i shoryukenów. Moze jestem jeszcze totalnym newbie , ale potrafi to porządnie wkur... człowieka.
-
Jak cię srk i fireballe denerwują to syf może nie być dla ciebie :D I chyba zapomniałeś o Akumie w tej liście xP
-
O dziwo z akumą całkiem nieźle mi idzie. Dopiero zaczynam , więc początki jak zwykle trudne :P Ale jestem pewien , że w końcu się wyrobię - każdy jakoś zaczynał , a uparty sukinsyn ze mnie.
-
Ach, ciebie denerwują, bo sobie z nimi nie radzisz, a nie, że 'głupi spam kulkami' xP
Na shoryu są dwie dobre metody - nie skakać za dużo i czasami blokować ;)
-
Dokładnie - jeszcze sobie nie radzę i nie będę szukał jakiś głupich wymówek ;) No i moim problemem jeszcze jest to , że brak mi cierpliwości do walki i potrafię spieprzyć wszystko zbyt pochopnymi ruchami , ale myślę , że z czasem to minie.
-
Najważniejsze to oduczyć się ciągłego skakania i wciskania guzików kiedy tylko nadarza się okazja. To jest jeden z najgorszych nawyków jakie można mieć, szczególny problem z tym mają właśnie początkujący gracze. Jeśli jesteś w stanie wytrzymać ~10 sekund siedząc z blokiem (ewentualnie chodząc w lewo i w prawo) to jesteś na dobrej drodze ;p
-
Czy dam radę - się zobaczy :p A tak na serio to dzięki za radę.
-
Ach, ciebie denerwują, bo sobie z nimi nie radzisz, a nie, że 'głupi spam kulkami' xP
Nie koniecznie, ja radzę sobie z nimi tak samo słabo jak z wszystkimi innymi postaciami, a też mi się zbiera jak widzę kolejnego Ryja albo Kena, a do np Akumy i Sagata nic nie mam. Kwestia designu, podobnie alergicznie reaguję na Ragnę i Jina w BBCS :P
-
ja mam problemy z vegą jak odskakuje od ściany to nie wiem od, której strony blokować bo raz atakuje od pleców a raz z przodu ! Już nie wspomnę o Hakanie ablu, zangiefie i reszcie co ma rzuty specjale, z których nie można się wyrwać tylko dystans trzymać. A II ultra setha to powinna być zbanowana na turnieje :[
-
Blokowanie walldive'ów online jest zabronione ;)
-
Nie koniecznie, ja radzę sobie z nimi tak samo słabo jak z wszystkimi innymi postaciami, a też mi się zbiera jak widzę kolejnego Ryja albo Kena, a do np Akumy i Sagata nic nie mam. Kwestia designu, podobnie alergicznie reaguję na Ragnę i Jina w BBCS :P
[/quote]
U mnie to też po trochu sprawa znudzenia , bo ile też można walczyć z tymi samymi łebkami?
-
a ja lubię wszystkie :P denerwują mnie te popularne postacie (ryu, ken) 35 postaci a 1/3 walk to właśnie te dwie lamerskie postacie nuda !!
-
bardzo ciekawe ze lamerske sa akurat te dwie postacie xD
imo lamerski to jest sim :) nauczysz sie normali i troche spacingu i cisniesz lamusem do oporu :)
ja nie lubie grac vs blanka i vega - nie znam matchupu i tyle xD
-
Matchup z Blanką można znać perfekcyjnie, a i tak się nie będzie go lubiło xP
-
Shoto wydają się lamerskie tylko kiedy nie ma się pojęcia o co chodzi w bijatykach. W sumie ciężko zdefiniować pojęcie lamerskości, co ono oznacza tak naprawde? ;p
-
Też nie wiem o co ludziom chodzi. Ryu i Ken to są tak kultowe postacie, ze świetnym designem i w tej chwili z mocno rozróżnionym gameplayem.
Rozumiem, że fierce srk Ken stał się synonimem online scruba, co nie znaczy, że shotosy ssą. Dużo jest tego gadania o tym jak to potrzebujemy kolejnego klona Ryu. Jakby Akuma, Ryu, Ken (czy nawet dorzucany przez niektórych Gouken i Sagat...) mieli zbliżony gameplay.
Ja grając z maddem bardzo polubiłem matchup z Ryu. Dodatkowo Sagat vs Ryu jest klimatyczne x)
-
lamerskie hmm postacie łatwe do opanowania ken (sam grałem nim i wiem) te trudne to na pewno adon, hakan, a co do dhalsima w cale nie jest łatwy do opanowania jest najbardziej techniczną postacią w grze sam zastanawiam czy zostać przy nim ma najwięcej opcji, ciosów podstawowych i jak byś się nauczył to co napisałeś to byś może wygrał ale z niedzielnymi graczami :P zauważyłem że większość osób nie lubi jakiś postaci przez to że nie potrafią z nimi grać LOL to w takim razie ja lubię wszystkie :P
-
Wszyscy hate'ują blanke, a on taki zielony i fajny :(
-
lamerskie hmm postacie łatwe do opanowania ken (sam grałem nim i wiem) te trudne to na pewno adon, hakan, a co do dhalsima w cale nie jest łatwy do opanowania jest najbardziej techniczną postacią w grze sam zastanawiam czy zostać przy nim ma najwięcej opcji, ciosów podstawowych i jak byś się nauczył to co napisałeś to byś może wygrał ale z niedzielnymi graczami :P zauważyłem że większość osób nie lubi jakiś postaci przez to że nie potrafią z nimi grać LOL to w takim razie ja lubię wszystkie :P
OMG ! Co jeden post to lepszy...
-
proste ze ken i ryu , ile razy mozna widziec 10 ryukenosow pod rzad ... nie wierze ze ludzie maja do nich sentyment , wygladaj zbyt zwyczajnie , osobiscie z dziecinstawa pamietam ze uznalem te postacie ze najnudniejsze szczegolnie pod wzgledem wygladu wiec ciekawe jakby im zapuscic nerfa ile by sie znalazlo prawdziwych fanow ... a ich H kick w powietrzu jest wprost zalosny , no ale wiadomo ze nerfa nie dostana bo jak Robin moze byc lepszy od Batmana ...
-
Skąd pomysł że trzeba mieć sentyment do postaci i być jej fanem żeby nią grać? :F Shoto są popularni bo to solidne postacie, którymi dobrze w dodatku jest uczyć się grać w tą grę.
Nie wiem też o co chodzi z tymi nerfami, skoro ani Ryu ani Ken nie są jakimiś przesadnie dobrymi postaciami.
-
to jest banalne jak 80% ludzi moze lubic np ten samo kolor ... cos jest nie tak , zreszta naprawde to tak ciekawe grac wiekszosc swoich starc z lustrem ?... znow cos nie tak
-
Wat? :psyduck:
-
Ja zawsze miałem sentyment do Ryu i wkażdej bitce szukam swojego "RYU"
-
popieram frookiego, ryu i ken są najbardziej lubiane ze względu na prostotę i szybkość opanowania nimi, zwłaszcza starzy wyjadacze jak grali w starą II streeta wiedzą że te dwie postacie mają trzy magiczne ciosy firebalek - kręciołek - podbitka. powiedzmy sobie szczerze ryu i kena biorą lenie :P
-
Gen.
Po prostu panikuję jak widzę tego dziada, nie wiem co jest grane, robi jakieś cuda, lata po ekranie, combo into super, ultra, K.O. Taaaa.
No i Guile. Supersoniczny żółw.
-
Blanka i Guile... Nudzą mnie też walki z Kenem i Ryu, bo większość osób na necie gra nimi dokładnie to samo, więc walka jest tak przewidywalna że szok.